Drukuj
Kategoria: Kategoria (pl-pl)
Odsłony: 2564

Urodził się w 1896 roku na ziemi wileńskiej pod koniec dziewiętnastego wieku. Był rolnikiem i kowalem choć  jego przodkowie pochodzili ze starego polskiego szlacheckiego (herbowego) rodu, którego gniazdo rodowe znajdowało się na Mazowszu (na Ziemi Płockiej a parę wieków wcześniej w okolicach Czerska?).

Legenda rodzinna głosi, że było czterech braci Czaplińskich. Niegdyś trzech z braci przybyło na wieleńszczyznę i wówczas jeden z nich zamieszkał na ziemi niemenczynskiej, drugi w Rzeszy i trzeci w miejscowości Inturki. Pisze to dokładnie według relaicji mojej mamy Zofii Piksa z domu Czaplińskiej. Ona zaś pamięta to bardzo dobrze  z rozmów ze śp. Rafałem Czaplińskim (moim dziadkiem). Czwarty z barci, o którym wcześniej zapomniałem wspomnieć, zamieszkał i założył rodzinę w Petersburgu.

Rafał Czapliński pochodził z tej niemenczyńskiej gałęzi. Mieszkał i pracował na ojcowiźnie w Stakińcach podobnie jak niektórzy z jego braci i kuzynów. Jego tata - Franciszek miał dom po wschodniej stronie drogi w Stakińcach. To za jego domem wybudował swoje gospodarstwo Bronisław, który zaopiekował się ojcem na stare lata. Mój pradziadek kiedy zmarł został pochowany na cementarzu parafialnym w Sużanach gdzie była wybudowana kaplica, na przestrzeni dwustu lat dwukrotnie była erygowana parafia św Feliksa. Obecnie znowu kościół jest rzadziej otwierany i podlega administracyjnie parafii w Niemenczynie.

W czasie walk o niepodległość naszej Ojczyzny służył jako specjalista podkuwacz-felczer i dowodzący kompanią specjalną podkuwaczy(ponoć ok 200 żołnierzy) przy sztabie generała Rydza-Śmigłego. Uczestniczył m.in. w zdobyciu Kijowa gdzie wziął udział w słynnej defiladzie Wojska Polskiego. Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej powrócił na ziemię wileńską. Tam miał gospodarkę kilkunastohektarową oraz kuznię przy drodze Niemenczyn-Sużany. Dom w którym mieszkał do 1946 roku ocalał i z niewielka przebudową stoi do dzisiaj. Kiedy parę lat temu pojechałem w odwiedziny w tamte strony, w domu tym, mieszkała bardzo sympatyczna rodzina i gospodyni z dużą serdecznością oprowadziła po gospodarstwie. W rok po II WŚ dziadek przeczuwając bolszewików spakował rodzinę i ruchomy dobytek i wyjechał kierując się w nowe granice Polski nosząc się z zamiarem emigracji do USA. Ostatecznie zamieszkał w Białej Wsi pod Kętrzynem gdzie do 70- tych lat prowadził gospodarstwo rolne borykając się jak inni rolnicy w Polsce z nękającą normalnych ludzi komuną. Był jednym z trzech we wsi, którzy na zapisali się do "kołchozu". Leży pochowany w mogile na starym kętrzyńskim cmentarzu katolickim.